Jolanta Piotrowska (NYX Hotel Warsaw)
O gotowaniu w miejscu idealnie wtapiającym się w tkankę miasta, o niezależności, odpowiedzialności i zawodowym wsparciu, o strategii zarządzania kuchnią, gdy zarządza nią kobieta, wreszcie o pewnym lekko wędzonym tatarze i... perełkach, opowiada nam Jolanta Piotrowska, executive chef w NYX Hotel Warsaw.
Za marką NYX kryje się bardzo przemyślany hotelowy koncept łączący wygodę, wyrazistą estetykę, lokalną sztukę i dobre jedzenie z żywą energią miasta. Łatwo się w nim odnalazłaś czy musiałaś go polubić, oswoić?
Marka hoteli NYX jest nietuzinkowa i otwarta na dialog z gośćmi. Przez lata pracowałam w hotelach, gdzie pewne zachowania były standardem i nie było mowy o elastyczności. Teraz wiem, że koncept NYX Hotel Warsaw jest mi bliższy – tutaj gości traktujemy jak odwiedzających nas przyjaciół, chcemy, by czuli się dobrze, by nic ich nie krępowało. Szybko odkryłam, że właśnie w takim stylu pracy spełniam się najlepiej i że świetnie odpowiada on mojej otwartej, bezpośredniej osobowości.
Twoja kariera w hotelowej restauracji Clash od początku oznaczała stanowisko executive chefa? Jak wyglądała twoja droga do dzisiejszej pozycji? Czujesz, że jesteś na szczycie?
Rozpoczynając pracę w NYX Hotel Warsaw, wiedziałam, że chociaż skaczę na głęboką wodę, tutaj jest moje miejsce. Odkąd pamiętam, chciałam zostać artystką, wybrałam odpowiednią szkołę i specjalizację, ale życie napisało inny scenariusz. Teraz sztuką są dla mnie menu układane wspólnie z moim zespołem, aranżacja potrawy na talerzu czy dobór składników, który potrafi sprostać oczekiwaniom, a jednocześnie zaskoczyć. Na to, gdzie teraz jestem, musiałam jednak zapracować: karierę rozpoczęłam w hotelu Marriott, brałam udział w grand openingu hotelu Radisson SAS, pracowałam dla hoteli Accor, Louvre Hotels Group, Radisson Blu Sobieski. Czy jestem na szczycie? Mam nadzieję, że jeszcze wiele przede mną.
Przejdźmy do istoty twoich działań – jak można by określić kulinarny charakter Clash?
Zacznijmy od tego, że jako restauracja hotelowa mamy pozycje, których goście oczekują w podróży – sałatkę Cezar czy klasyczne burgery – i takie, które dodają Clash charakteru, jak choćby tatar ze strusia, stek z kalmara, sałatkę z granatem i pomarańczami. Aktualnie pracujemy nad nową odsłoną naszej karty i kiedy ten artykuł się ukaże, najpewniej będziemy już mogli pochwalić się nowościami. Wybór dań w połączeniu z niebanalnymi wnętrzami pełnymi dzieł sztuki, murali i urban artu sprawia, że Clash to miejsce pełne energii, kosmopolityczne, zapraszające do spędzania tu czasu. Widzę, że taka mieszanka działa wyśmienicie – nasza restauracja i bar nigdy nie są puste.
W swoim gotowaniu czujesz się niezależna czy musisz dopasowywać się do standardów sieci?
Zdecydowanie niezależna. NYX to miejsce, w którym menu tworzymy z myślą o naszych gościach, a nie o wymogach sieci. To naprawdę duży atut tutejszej restauracji, która z jednej strony ma wsparcie i know-how marki Leonardo Hotels, a z drugiej promuje lokalność i indywidualne podejście.
Stawiasz na świeżość, sezonowość, minimalistyczny plating. Co jeszcze liczy się dla ciebie w nowoczesnej kuchni?
Uważam, że świeże, dobrej jakości produkty bronią się same. Ważne jest przy tym wykorzystanie technologii, które pozwolą na minimalne przetwarzanie żywności i podkreślą jej smak. Dbam, by to podejście było zawsze zauważalne w naszych potrawach.
Które z dań mogłabyś nazwać swoim oczkiem w głowie?
Bez wątpienia nasz lekko wędzony tatar ze strusia i NYX sandwich z wołowym pastrami. Zachęcam, by każdy skosztował ich osobiście.
Słyszeliśmy, że zachwycacie śniadaniami. Co w nich takiego szczególnego?
Rzeczywiście, śniadania to coś, co nas wyróżnia na rynku. Codziennie na bufecie śniadaniowym mamy około trzystu pozycji, co pozwala gościom wybierać do woli. Zawsze proponujemy składniki najlepszej jakości, jak choćby jaja od kur z wolnego wybiegu, miód w plastrze prosto z pasieki, wędliny rzemieślnicze i ekologiczne, ogromny wybór serów, płatków, owoców, produktów wegańskich i bez laktozy. Co więcej, bufet śniadaniowy zmienia się sezonowo, dlatego nasze produkty są świeże i aromatyczne, a poranek za każdym razem pozytywnie zaskakuje.
NYX kusi urokami swojej restauracji, ale potrafi otwarcie przyznać, że w stolicy – choćby na bliskiej wam Woli – jest mnóstwo miejsc, w których można świetnie zjeść. Zgadzasz się z tym liberalnym, otwartym podejściem promującym lokalność?
Hotel NYX bardzo mocno wpisał się już w tkankę miasta, a jednak codziennie staramy się, by mimo ogromnej konkurencji goście wybierali właśnie nas i chcieli do nas wracać. Jednocześnie wiemy, że przyjeżdżając do Warszawy, poszukują oni przygód, smaków, doznań. Chcą zasmakować w różnorodności miasta. Dlatego chętnie polecamy im najciekawsze miejsca. Nasz projekt City Lovers wręcz zachęca pracowników do rekomendowania miejsc wartych odwiedzenia – także restauracji.
Wymieniasz się wiedzą albo doświadczeniem z kolegami dowodzącymi kuchniami innych hoteli pod szyldem Leonardo w Europie i Izraelu?
W Leonardo Hotels szefowie kuchni starają się być dla siebie inspiracją. Wspieramy się, wymieniając kontaktami, doświadczeniem, spostrzeżeniami. Często sobie pomagamy. W naszej sieci to naturalne i wspierane podejście.
Jaki jest profil waszego standardowego gościa? To gość hotelowy czy również ten z zewnątrz? Młody, międzynarodowy, biznesowy, otwarty na nowości? Okazjonalny (citybreakowy) czy stały, powracający?
Po pierwsze, goście w NYX nie są standardowi, mają bardzo duże wymagania, podróżują po świecie, przyjeżdżają do nas z najdalszych jego zakątków, znają różne kuchnie i są w wielu z nich ekspertami. Ogromnie lubię takich gości, cieszę się, gdy doceniają jakość i walory smakowe naszych dań. Mamy bardzo wielu gości w różnym wieku, zarówno biznesowych, jak i grupy turystyczne. Staramy się, by każdy znalazł w menu coś dla siebie. To nasza dewiza.
Podobno o prowadzeniu kuchni wiesz wszystko, potrafisz dopieścić i zaskoczyć smakiem. Goście mówią, że jesteś najlepszym chefem w mieście... Co myślisz, co czujesz, kiedy słyszysz takie słowa?
Dziękuję, to bardzo miłe. Jest wielu wspaniałych szefów kuchni w Warszawie i cieszę się, że mogę być wśród nich. O prowadzeniu kuchni wiem dużo, ale na pewno nie wszystko – człowiek uczy się przez całe życie i ja też nie zatrzymuję się w miejscu.
Twoi współpracownicy użyli kiedyś wdzięcznego porównania – podobno jesteś jak crème brûlée: na zewnątrz twarda i nieugięta, w środku ciepła, wyjątkowa. Stanowisko executive chefa wymaga grubej skóry? Kobietom z twoją pozycją jest trudniej niż mężczyznom?
Biorę odpowiedzialność za kuchnię, smak, jakość i zespół. Wszystko to ma bezpośrednie odbicie w komentarzach i opiniach gości na temat naszej restauracji i całego NYX Hotel Warsaw. Uważam, że szef kuchni to przede wszystkim człowiek, który rozumie swój zespół i każdego w nim traktuje indywidualnie. W mojej kuchni kładę duży nacisk na atmosferę i chcę, żeby kucharze codziennie czerpali przyjemność z naszej wspólnej pracy. Czy kobietom jest w tym świecie trudniej? Zdecydowanie tak, ale umiemy sobie doskonale poradzić. Można powiedzieć, że mam typowo kobiecą strategię zarządzania – traktuję ludzi tak, jak sama chciałabym być traktowana. Wymagam w zamian zaangażowania i lojalności, ale każdego traktuję z uwagą i po partnersku.
Twój team skutecznie wspiera cię w kulinarnych zadaniach. Perfekcyjne łączenie smaków, faktur i aromatów to jednak nie wszystko, prawda? Co najbardziej cenisz w swoich ludziach?
Moi kucharze pracują na nasz wspólny sukces. Zespół składa się zarówno z osób z dużym doświadczeniem, jak i z młodych zdolnych kucharzy. Szkolimy też uczniów, którzy chętnie przyswajają wiedzę i mam nadzieję, że wykorzystają ją w pracy zawodowej. Mogę pochwalić się kilkoma takimi perełkami, które z własnej kuchni wypuściłam w świat.
NYX to też oferta hotelowych barów Clash i Ether. Wiemy, że wasi barmani to mistrzowie, ale oprócz koktajli przydają się pewnie jakieś przekąski? W końcu w NYX-owych barach wciąż się dzieje (sesje didżejskie, koncerty na żywo, Rooftop Silent Cinema)...
Zgadza się. Clash to fascynujące miejsce. Na jednej dużej powierzchni znajdują się tutaj bar, restauracja à la carte, przestrzeń śniadaniowa, strefa chillout i strefa do pracy. Goście mają stąd bezpośredni dostęp do części konferencyjnej i do hotelowej recepcji. Dodatkowo na dachu budynku mamy niesamowity rooftop bar Ether i najlepszy w mieście widok na szklane wieżowce Warszawy. To miejsce nigdy nie śpi. Jest otwarte dla wszystkich – nie tylko dla gości hotelowych, ale również dla mieszkańców miasta. Hotel NYX w Warszawie zawsze tętni życiem. Muzyka, sztuka, świetny bar i kuchnia tworzą tu niepowtarzalny klimat, o który wszyscy w hotelu dbamy.
Często zdarza ci się gotować na specjalne okazje? Podobno w Clash są ruchome ściany umożliwiające dzielenie sali na potrzebę spotkań grupowych?
Specjalne okazje to jedna z ulubionych części mojej pracy. Menu na różnorodne spotkania dla grup (lunche, kolacje, bankiety czy przerwy kawowe) jest bardzo ważną częścią oferty NYX Hotel Warsaw. Dbamy o to, by wszystko dopracować w najdrobniejszych szczegółach.
Aranżacja wnętrza potrafi w znaczącym stopniu wpłynąć na doświadczenia smakowe. Myślisz, że styl restauracji Clash określany jako urban chic pomaga w pozytywnym odbiorze twoich dań?
Goście odwiedzają dziś restauracje zarówno ze względu na smak oferowanych dań, jak i przestrzeń, w której chcą się nimi cieszyć. Wspominałam już nieco, że wystrój naszej restauracji to przemyślana mieszanka sztuki nowoczesnej i urban artu, stylów kosmopolitycznego i wielkomiejskiego oraz nawiązań do tradycji. Wszystko to świetnie ze sobą współgra i koresponduje z naszym menu. Taka jest nasza idea przewodnia.
Masz już konkretne kulinarne plany na magiczny, ale bardzo wymagający koniec roku? A może wybiegasz myślami dalej?
Końcówka roku jak zawsze przyniesie nam wiele pracy, ale ja wybiegam myślami zdecydowanie dalej. To będzie bardzo ciekawe doświadczenie dla naszych gości i dla nas, ale niczego więcej na razie nie zdradzę. Zapraszam jednak do restauracji Clash już teraz. Warto do nas zaglądać, by na własnym podniebieniu przekonać się, że nieustannie się zmieniamy, a każda nasza odsłona jest niezwykła.