Krystyna Zmitrowicz (Afrodyta SPA & Wellness Resort)
O magii jednego z najlepszych ośrodków SPA w Polsce, do której w wielkiej mierze przyczynia się genialna kuchnia, mówi Krystyna Zmitrowicz – dyrektor Afrodyta SPA & Wellness Resort w Ośnie Lubuskim.
Afrodyta SPA to już dwadzieścia lat historii pełnej relaksu i wypoczynku...
Historia dzieje się w Ośnie Lubuskim, miasteczku położonym pośród jedenastu krystalicznie czystych jezior. Miłośnicy tego miejsca nazywają je edenem ziemi lubuskiej albo krainą ciszy i relaksu. Położenie Afrodyty w bliskim sąsiedztwie Parku Krajobrazowego Ujście Warty sprawia, że nasi goście codziennie budzą się przy śpiewie ptaków.
Łączycie luksus i nowoczesność z tradycją i regionalizmem. Jak się wam to udaje?
Staramy się to czynić wielowymiarowo – zarówno w kontekście naszych usług SPA, jak i kuchni. Zabiegi wykonują doświadczeni masażyści i terapeuci z najdalszych zakątków świata, którzy przybywając do nas z Indii, Filipin czy Tajlandii, przywożą umiejętności przekazywane z pokolenia na pokolenie. My te tradycje wspieramy najnowocześniejszym sprzętem od renomowanych producentów. Efekty są fantastyczne – goście podkreślają, że nawet po kilku dniach spędzonych w Afrodycie czują się jakby wrócili z egzotycznych wakacji. A kuchnia? To nasze oczko w głowie! Mamy w tym zakresie prostą i skuteczną filozofię: dbamy o to, aby droga z pola do stołu była jak najkrótsza, dzięki czemu produkty są zawsze świeże. Od lat przyjaźnimy się z rolnikami i właścicielami lokalnych gospodarstw ekologicznych – kupujemy od nich warzywa, jaja, śmietanę i sery. Sami pieczemy chleb i wędzimy mięso, a ryby pochodzą z naszych stawów. W tajemnicy dodam, że osobiście łowi je szef Afrodyta SPA. Jesienią las dostarcza nam grzybów, a ukryta pod ziemią, słynna już spiżarnia staje się miejscem wycieczek. Nasza kuchnia otrzymała wiele prestiżowych nagród – m.in. Magda Gessler przyznała nam trzykrotnie najwyższą nagrodę – ale najbardziej dumni jesteśmy z tego, że aby zjeść u nas obiad czy choćby pierogi, nasi goście potrafią przemierzyć nawet kilkaset kilometrów!
Proponujecie gościom coś dla ciała i coś dla ducha. Czym to się przejawia?
Jeszcze raz odwołam się do naszej filozofii najkrótszej drogi z pola do stołu, dzięki której w naszej restauracji pojawiają się wyłącznie zdrowe i ekologiczne potrawy. Dodając do tego mistrzowskie umiejętności naszych terapeutów i możliwości nowoczesnych urządzeń, otrzymujemy potężną dawkę relaksu na najwyższym poziomie. Czasami wystarczy położyć się na leżaku na jednym z naszych tarasów i zapatrzyć na jezioro, aby zapomnieć o całym świecie. To magiczne miejsce, zwłaszcza w nocy, kiedy na niebie można obserwować miliony gwiazd i przy wtórze żab delektować się lampką wina z zaprzyjaźnionej z nami winnicy rodziny Andrei Bocellego.
Jaki jest przepis na wyjątkowość? Czy jest nim zespół, który pracuje pod wodzą charyzmatycznej pani dyrektor?
Charyzmatyczna pani dyrektor? Uśmiechnę się skromnie i powiem tylko, że kocham to miejsce, jestem tu od dwudziestu lat i znam je chyba jak nikt inny. No, może poza właścicielami oczywiście. Dbam o nie jak o własny dom, bo tak też się tu czuję. Staram się tą miłością do Afrodyty zarażać innych, ale uczciwie przyznam, że mamy zespół, którego nie trzeba specjalnie do tej miłości namawiać. Nasi pracownicy po prostu lubią tutaj być, co przekłada się na zadowolenie naszych gości, bo ci z kolei bezbłędnie to wyczuwają. Miejsce tworzą ludzie, a u nas są to ludzie z całego świata, z różnych kultur. Finalnie daje to efekt idealnej całości opatrzonej jednym szyldem krainy ciszy i relaksu.
Jesteście znani z aktywności społecznych. Co was do nich skłania?
Nie wyobrażam sobie nie pomagać innym. Nigdy też nie muszę nikogo do takich aktywności namawiać, wręcz przeciwnie... Tradycją już stały się nasze wigilijne wizyty w Domu Samotnej Matki w Żarach – pragniemy, by tego dnia jego mieszkańcy poczuli się wyjątkowo. Reagujemy oczywiście na bieżące wydarzenia i na przykład w związku z pandemią zaangażowaliśmy się we wsparcie dla medyków ze szpitali w Gorzowie i Sulęcinie, przygotowując dla nich posiłki.
Czym zachęcacie nowych gości?
Są rzeczy niezmienne w naszym zaproszeniu. To przede wszystkim przebogata oferta SPA uzupełniona fantastyczną kuchnią. Stanowią one naszą wizytówkę z gwarancją jakości. Pojawiają się również rzeczy nowe, jak współpraca z winnicą Andrei Bocellego, dzięki której zagościły u nas wyjątkowe wina. Organizujemy też specjalne degustacje z udziałem światowej sławy sommeliera, który po mistrzowsku wprowadza naszych gości w świat win. Wreszcie koniecznie muszę wspomnieć o niedawnej wizycie u nas Kurta Schellera – bilety na spotkanie z wielkim kucharzem rozeszły się błyskawicznie, a prośby o jego powtórzenie trudno zliczyć. Pracujemy nad kolejnym niezwykłym wydarzeniem, które miałoby się odbyć jeszcze w tym roku, ale o tym na razie cicho sza...