Paweł Gawęda (Destilo)
O idei łączenia – nowojorskości z kuchnią „Po Krakosku”, autentyczności z uczciwością i pasją, fine diningu ze wspomnieniami z dzieciństwa, oraz o sposobach na wybicie się wśród twardej konkurencji i potencjale na przyszłość, opowiada Paweł Gawęda, szef kuchni krakowskiej restauracji Destilo.
Od tego nie sposób nie zacząć – Destilo jest niezwykle piękną restauracją. Skąd w krakowskiej przestrzeni gastronomicznej pierwiastek nowojorskiej atmosfery art déco?
Wszyscy lubimy przebywać w designerskich przestrzeniach. Styl art déco jest wyrafinowany i zarazem przystępny. Eleganckie złocenia łączą się tu z drewnem stołów i miękkimi obiciami krzeseł. Surowe szprosy w oknach i konstrukcje industrialne ociepla fantazyjne oświetlenie. Świetny bar, dobra muzyka, stonowane kolory – w takim miejscu miło się bywa, ale i pracuje. Nie tylko w kuchni.
Opowiedz nam o sobie. Jak rysuje się twoja ścieżka kariery? Co robiłeś, zanim dotarłeś do Destilo?
Przez wiele lat zdobywałem w Krakowie doświadczenie na różnych stanowiskach, kucharzem chciałem zostać od zawsze. Byłem szefem kuchni w kilku topowych restauracjach, wciąż jednak szukałem miejsca, w którym będę mógł zrobić coś, co będzie prawdziwie moje, inspirowane smakami z dzieciństwa. Karta Destilo świetnie nadaje się na lunch i kolację, ale jednocześnie romansuje z fine diningiem.
Jak oceniasz kulinarny światek Krakowa? Trudno się wybić, zrobić coś nowego?
Nie oceniam w żaden sposób. Krakowski rynek kulinarny jest na tyle duży, że każdy szef kuchni znajdzie na nim swoje miejsce. Czy trudno się wybić? Myślę, że wystarczy autentyczność, bycie sobą. Goście restauracji od razu czują, czy w kuchni jest pasja, czy jej nie ma.
Restauracja znajduje się przy ulicy Fabrycznej, a więc w przestrzeni o charakterze industrialnym. Inspiruje cię taki klimat?
Od początku w Destilo zależało nam na formule, która będzie łączyć – smaki, ludzi, doskonałą kuchnię z kartą win i koktajli. Zupełnie jak w Nowym Jorku, tyglu kultur i kulinariów z całego świata. Inspiruje mnie energia tego miasta we wszystkich jej aspektach, chciałem w swojej karcie przenieść ją do Krakowa.
Menu Destilo imponuje różnorodnością. Czy jest jakaś konkretna kuchnia, którą lubisz inspirować się w szczególności?
Tak naprawdę inspiruję się kuchniami całego świata. Bazuję zawsze na naszych, polskich i regionalnych smakach, ale lubię przełamać je nowoczesnym, nieoczekiwanym twistem.
Czy wegetarianie i weganie także wyjdą z Destilo najedzeni i zachwyceni?
Mamy w karcie potrawy wegetariańskie, bez problemu możemy przygotować posiłek wegański. Natomiast kuchnia Destilo jest kuchnią z wieloma akcentami polskimi i krakowskimi – stawiamy na dobrej jakości mięso od lokalnych dostawców.
Wasza karta zmienia się wraz z porami roku. Czy takie sezonowe odświeżanie menu zaspokaja twoje kreatywne potrzeby, czy może jesteś typem nieustannego eksperymentatora?
Oprócz karty głównej mamy sezonowe wkładki – opracowanie zawartego w nich wyboru bywa czasochłonne, zależy nam na jakości i oryginalności każdego dania. W tym roku hitem stała się wkładka Po Krakosku, w której znalazły się odświeżone tradycyjne dania właśnie z Krakowa. Ulubienicą gości jest maczanka, serwowana u nas à la burger.
Czym – oprócz dostępności składników – kierujesz się, przygotowując sezonowe menu?
Autentyczność i własna interpretacja – gdyby każda restauracja serwowała takie same i powtarzalne dania, byłoby… nudno. Pasja i przyjemność z gotowania – to trzeba móc poczuć w każdej potrawie. Im więcej włożonego serca, tym smaczniej i piękniej w efekcie końcowym. A zadowoleni goście to to, na czym zależy mi najbardziej. Wreszcie uczciwość w doborze produktu – co wiąże się z wyższą ceną, ale w zamian mam lepszą jakość. W tej kwestii nigdy nie idę na kompromis. Lubię dobry produkt, z takiego wyciągam maksimum smaku.
Wśród dań, które wymyśliłeś do tej pory, wyróżnia się jakiś faworyt?
Z niecierpliwością czekam na wprowadzenie do menu jagnięciny z Podhala. Jestem megaciekawy jej odbioru przez naszych gości.
A faworyt publiczności? Jakie danie może pochwalić się największą liczbą zamówień?
Nasi liderzy to zdecydowanie kaczka i polik wołowy. ;)
W Destilo oferujecie także imponujący wybór trunków. Kto zajmuje się komponowaniem karty win?
Korzystamy z usług profesjonalnego sommeliera, który zna naszą kartę i potrafi doskonale dobrać wina do dań. Co jest sporym wyzwaniem – profil naszych gości sprawia, że mamy wysokie wymagania. Stali bywalcy to prawdziwi smakosze, odwiedzający najlepsze restauracje na całym świecie. Musimy im zaimponować. A bez dobrego pairingu taka sztuka by nam się nie udała.
Jeszcze jedna rzecz z menu napojów Destilo rzuca się w oczy – seria drinków i koktajli inspirowanych klasycznymi polskimi bajkami. Skąd ten pomysł?
Kartę alkoholi buduje nasza kierownik baru Agnieszka Zormati-Oszajca. Co sezon w pierwszej kolejności wybieramy temat przewodni karty, a następnie tworzymy koktajle – tak, by ich skład i smak oddawały to, z czym kojarzą się ich nazwy. Decydując się na klasyczne bajki, chcieliśmy, żeby nasi goście wrócili do wspomnień z dzieciństwa, a goście zagraniczni mogli poznać jeden z wątków polskiej kultury.
Destilo to niewątpliwie przestrzeń classy dining. Podpowiedz przyszłym gościom: jak się ubrać, wybierając się do was na kolację? Obowiązuje dress code?
W Destilo wszyscy czują się swobodnie. Nie mamy żadnych wymagań dotyczących ubioru. To kwestia wolności osobistej naszych gości. Ci jednak intuicyjnie wybierają stylizacje półformalne i raczej nie odwiedzają nas w szortach. W wielu gwiazdkowych restauracjach panuje dziś luźna atmosfera.
Na swojej stronie chwalicie się przede wszystkim niezrównaną jakością. Jakie są jej tajniki?
Współpracuję tylko z dostawcami, dla których na pierwszym miejscu stoi jakość produktu, a zaraz za nią perfekcyjna logistyka dostawy, od momentu opuszczenia magazynu, aż do moich rąk. Na tę chwilę Chefs Culinar wiedzie wśród nich prym.
Mówiliśmy już o tobie jako o kapitanie, może więc teraz trochę o twojej załodze. Jak duży to zespół? Dobrze się wam razem pracuje?
Na pokładzie Destilo pracują ze mną sous chefowie, Renata Jania i Kacper Szot, w których mam ogromne wsparcie. Wspólnie z kilkuosobowym zespołem kucharzy tworzymy zgraną ekipę. Praca jest wymagająca, ale dzięki dobrej organizacji każdego dnia udaje nam się wydać gościom dania, które na długo zapadają im w pamięć.
Destilo to także doskonałe miejsce do organizacji eventu. Spotkania firmowe, imprezy rodzinne, celebracje świąteczne… Wasi goście chętnie korzystają z tych możliwości?
Mamy bardzo dużo rezerwacji biznesowych – widzimy znaczne odbicie, choć nie mieliśmy łatwego startu, bo otworzyliśmy się w roku 2021, w czasie pandemii, późniejsze wydarzenia w Ukrainie oraz wciąż rosnąca inflacja też mocno blokowały budżety, zarówno firmowe, jak i rodzinne. Teraz widać ożywienie. Wierzymy, że tak zostanie. W Destilo dysponujemy małą salą VIP oraz cigar roomem – to idealne przestrzenie dla top managementu oraz osób ceniących private dining.
Specjalne okazje można uroczyście świętować w Destilo także we dwoje – chociażby spędzić u was wieczór walentynkowy. Często przygotowujecie coś specjalnego na podobne okazje?
Zawsze na walentynki mamy specjalne menu, obfitujące w owoce morza i inne afrodyzjaki. Jedzenie to miłość, uczucia – nie przez przypadek mówi się przez żołądek do serca. W tym roku na początek serwowaliśmy ostrygi, które są chyba najbardziej uznanym miłosnym starterem. Wierzę, że dedykowane menu okolicznościowe jest naszą przewagą konkurencyjną. Są okazje, w związku z którymi pary chcą się poczuć wyjątkowo.
Pianino i wino, Trąbka i wino… Kolacja z muzyką na żywo to dla wielu niezapomniane przeżycie. Takie wieczory cieszą się w Destilo popularnością?
To nowy cykl, zapoczątkowaliśmy go tej wiosny. Chcemy zaoferować naszym gościom coś ekstra – stąd pomysł na spotkania przy muzyce klasycznej, filmowej, jazzowej. Muzyka live świetnie podkręca wrażenia smakowe, nasi goście mają więc kolejny powód, by nas odwiedzić. A krakowska konkurencja w naszym segmencie jest bardzo duża. Musimy się wyróżniać.
Szefujesz w miejscu o ogromnym potencjale. Masz jakieś wyobrażenie o tym, w jaki sposób można ten potencjał wykorzystać w przyszłości?
Chcemy, żeby Destilo każdego dnia tętniło życiem. Do okolicznych biur wracają pracownicy, którzy długo działali w trybie home office. Mamy plan przygotowania dla nich jakościowych miejskich lunchów, mających zaskakiwać ich smakiem i pomysłem. Stawiamy na eventy, które w naszej przestrzeni nabierają wyjątkowego charakteru. W weekendy zapraszamy też rodziny z maluchami – nasze kids menu przekonuje nawet największe niejadki. Podkreślamy jakość i kuchnię slow, bo warto inwestować w najlepsze jedzenie i świadomość tego, co pojawia się na talerzu.